To jest tylko fragment strony.
kliknij tu aby wyświetlić całą stronę

Joszko Broda
NA DUNAJ. KOLĘDY ZE WSCHODU

Józef Broda 2008

CD czasowo niedostępne

  1. Na zielonej łące, pszenicznej dolinie
  2. U tej Marysi pod okienejkiem
  3. Ponad lasejkiem czarna chmurejka
  4. Najświętsza Panienka po świecie chodziła
  5. O Józefie - Czego chcecie?
  6. Na dunaj, Nastuś, rano po wodę, na dunaj
  7. Pośród ogródańka rośnie jabłonańka
  8. Hej hej, lelija, Panna Maryja
  9. A gdzieżeście tam bywali, Janie lelija?
  10. A u kogo to to, to nowe zielone
  11. Nowy wieczór, szczodry wieczór
  12. Weselcie sie ludzie, już wam dobrze będzie
  13. Lipeńka
  14. Wydźze, wydźze, panie gospodarzu
  15. Ja wam winszujo
  16. Jestem sobie szczodraczek
  17. - 32. Nagrania archiwalne (mp3)

O lubelskich kolędach i pieśniach kolędniczych
   Takiej płyty jeszcze nie było. Są na niej autentyczne wykonania kolęd zapisane od najstarszych mieszkańców regionu lubelskiego, wydobyte z Archiwum Etnolingwistycznego UMCS, oraz nowe, folkowe aranżacje tych samych kolęd, w wykonaniu młodzieży pod kierunkiem znanego artysty muzyka, Joszka Brody. Jest to więc i dokument tradycyjnego śpiewu regionalnego, i zapis nowych wykonań, a w całości — próba ożywienia pewnej cząstki dziedzictwa kulturowego Lubelszczyzny.
   Młodzi wykonawcy powracają do tradycji swoich małych ojczyzn i wspólnie próbują ocalić od zapomnienia rzadki w skali całej Polski, a niezwykle cenny repertuar muzyczno-pieśniowy.
   Na płycie znalazły się dwa rodzaje pieśni: kolędy i pieśni kolędnicze. Kolędy to pieśni bożonarodzeniowe oparte na ewangelicznym przekazie o narodzeniu Jezusa, w ludowej tradycji przekazywane w naiwnej poetyce apokryfu, łączącej realizm z cudownością zdarzeń; natomiast pieśni kolędnicze przynoszą poetyckie formuły życzeń dla gospodarzy i jego domowników, zwłaszcza panienek i chłopców, i są wykonywane w ramach obrzędu kolędowania, czyli „chodzenia po kolędzie". Takie połączenie kościelnych kolęd i kolędniczych pieśni życzących ma głęboką motywację, którą jedna z kolęd (nie zmieściła się na płycie) wyraża słowami: „Pan Jezus się rodzi, po kolędzie chodzi". Stary słowiański obrzęd kolędowania już dawno połączył w ludowej kulturze dwie funkcje, kultową i społeczną, po pierwsze funkcję głoszenia dobrej nowiny o nadejściu — wraz z narodzeniem Jezusa — nowego ładu moralnego, świata lepszego, bardziej „ludzkiego" ("Weselcie się ludzie, już wam dobrze będzie"), a po drugie — funkcję bratania się ludzi, nawiązywania kontaktów, zwłaszcza kontaktów między chłopcami i dziewczętami, często z jawną intencją matrymonialną. Kolędowanie przyjęło wtórnie funkcję zalotów. Nie bez powodu najpopularniejszym typem pieśni kolędniczych w Lubelskiem są kolędy dla panienek.

skład zespołu:
Joszko Broda - słomka, fujarki, fujara postna, flet poprzeczny, dudy, drumla, róg barani
Marcin Pospieszalski - kontrabas, gitara basowa
Piotr Żyżelewicz - perkusja
Szaboles Róka - koza, saz
Wojciech Waglewski - gitary
Cezary Paciorek - akordeon, fortepian
Bronisław Rawski - bęben sitkowy
Zbigniew Butrym - suka biłgorajska
Sylwester Borzemski - śpiew
Michał Bałabuch - śpiew
Daniel Krawczyński - śpiew
Elżbieta Dudek - śpiew
Kinga Sławińska - śpiew
Agata Kulenta - śpiew
Dominika Zając - śpiew
Weronika Jędruszak - śpiew
Zuzanna Stefaniak - śpiew
Izabela Poroch - śpiew
Natalia Marciniak - śpiew
Bartosz Sterniczuk - śpiew
Aleksandra Piech - śpiew
Paulina Malinowska - śpiew
Dominika Serenda - śpiew
Ewelina Ćwirzeń - śpiew
Aleksandra Holuk - śpiew
Dominika Pogrzebska - śpiew
Katarzyna Bobel - śpiew
Monika Bednarz - śpiew
Aleksandra Semeniuk - śpiew


1. Na zielonej łące, pszenicznej dolinie
(wersja archiwalna - nr 17; Jerzy Bartmiński - śpiew, nagr. Lublin 1999)
   Kolęda o zwiastowaniu Maryi, w wersji którą Anna Wójcicka (urodzona w roku 1860 w Niżankowicach pod Przemyślem) przekazała w roku 1947 swojemu prawnukowi, Jerzemu Bartmińskiemu, mieszkającemu od roku 1956 w Lublinie. Kolęda ta nie jest notowana w kantyczkach, ale jest w wielu wariantach znana na Lubelszczyźnie i w całej wschodniej Polsce. Daje krótki zarys ludowego rozumienia chrześcijańskiej historii zbawienia, od zwiastowania narodzin Jezusa po zapowiedź jego męki i jej błogosławionych skutków dla człowieka. Te skutki to dobra śmierć (po staropolsku - „lekkie skonanie") i „w niebie królowanie”. Najstarsze zapisy tej pieśni sięgają XVII wieku.). Kolęda ta często ulega kontaminacji z kolędą o incipicie Z tamtej strony dwora.

2. U tej Marysi pod okienejkiem
(wersja archiwalna - nr 18; Zespół kolędniczy „Dunaje”; nagr. Łukowa 1980)
   Jest to pieśń kolędnicza dla panien, należąca do cyklu biłgorajskich kolęd „dunajowych", śpiewanych m.in. przez zespół „Dunaje" z Łukowej. Pieśń - co rzadkie w folklorze - ma tytuł: „czerwone jabłuszko". Wedle jednego z wykonawców „czerwone jabłuszko śpiewa się tylko pannom starszym, które mają trudności wyjścia za mąż. Która się tylko zostaje w tyle, to - czerwone jabłuszko - i już po paru miesiącach trzyma męża w ręku". Tekst pieśni ma precyzyjną strukturę, kanoniczną dla pieśni pochwalnych, opartych na gradacji: dla dziewczyny ważniejszy niż jej ojciec, matka, brat i siostra jest kawaler, miły, najmilszy. To jemu ofiarowuje symboliczne czerwone jabłuszko, które razem zjadają w stodole. Zgodnie z konwencją „magii spełnionej" życzenie jest zawarte w opisie zdarzenia.

3. Ponad lasejkiem czarna chmurejka
(wersja archiwalna - nr 19; Anna Wójcik - śpiew, nagr. Gorajec 1984).
   Kolęda dla kawalera, stanowiąca odpowiednik „czerwonego jabłuszka” (zob. nr 8), przeznaczonego dla panny. Także ten tekst ma strukturę opartą na gradacji: kawaler ma złote jabłuszka, których nie chce dać ani mamie ani ojcu, daje je najmilszej, z którą w kolejności razem udaje się „na łączkę”, do domu. To dziewczynę jako najcenniejszy dar, kolędnicy symbolicznie „ofiarowują” chłopcu - adresatowi kolędy, a opis całego zdarzenia jest, zgodnie z konwencją „magii spełnionej”, tożsamy z życzeniem, żeby tak się stało.

4. Najświętsza Panienka po świecie chodziła
(wersja archiwalna - nr 20; Maria Zabłocka - śpiew, nagr. Grabniak 1953)
   To typowy apokryf, opowiadający a wędrówce brzemiennej Najświętszej Panienki w poszukiwaniu noclegu, motyw częsty w staropolskich pastorałkach dramatycznych. W podanym wariancie chełmskim, podobnie jak w kilku innych z terenu południowej i wschodniej Polski, pojawia się drastyczna scena szczucia Najświętszej Panienki psami ze wsi, zgodnie z surowymi wiejskimi zwyczajami piętnowania panien w ciąży. Zarazem ta scena pozwala wprowadzić element cudownościowy, bo psy klękają przed brzemienną Panną, czując - inaczej niż ludzie - bliskość Boga.

5. O Józefie! - Czego chcecie?
(wersja archiwalna - nr 21; Julia Baraniak i zespół kobiet, nagr. Ulów 1979)
   Kolęda znana od XVIII wieku, przejęta do regionalnego repertuaru ludowego z drukowanych kantyczek w formie niewiele zmienionej. Bywa jednak przez wykonawców skracana lub wydłużana. Należy do cyklu kolęd dialogowanych, jak kolędy „Hej, hej, lelija, Panna Maryja" czy „A gdzieżeście tam bywali, Janie lelija?", mających charakter małych inscenizacji bożonarodzeniowych. Wykorzystuje wspólny kolędom dialogowanym scenariusz, budowany jako logiczny ciąg następujących po sobie zdarzeń, których zwykle jest pięć: urodzenie Dzieciątka - kąpanie - powijanie - kołysanie - śpiewanie, choć w podanym wariancie z Ulowa jest ich więcej.

6. Na dunaj, Nastuś, rano po wodę, na dunaj
(wersja archiwalna - nr 22; Zespół kolędniczy „Dunaje”, nagr. Łukowa 1980)
   To „kolęda dla panienek", ściślej pieśń kolędnicza, od refrenu nazywana „dunajem", którą śpiewa się pod Biłgorajem pannom na wydaniu. Imię panny może być zmieniane stosownie do potrzeby: Nastuś, Maryś, Kasiu itp. Zawiera życzenia udanego spotkania z kawalerem. Zgodnie ze starą konwencją „magii spełnionej" życzenie jest zawarte w opisie symbolicznego zdarzenia: oto panna czerpie wodę z dunaju, upuszcza wianek, który mają wyłowić rybacy - kawalerowie. A śpiewanie tej pieśni pannie, określone mianem „dunajowania", jest równoznaczne z „dawaniem kawalera" na zbliżające się zapusty. Okrzyk końcowy (lii - hahahaha!) jest naśladowaniem rżenia konia, z którym kiedyś chodzili kolędnicy. Uważano, że koń, symbol męskiej potencji, przynosi zdrowie.

7. Pośród ogródańka rośnie jabłonańka
(wersja archiwalna - nr 23; Weronika Gwóźdź - śpiew, nagr. Stara Wieś 1978)
   Kolęda dla panny, którą chodzący po kolędzie chłopcy po zakończeniu przedstawienia „herodów" śpiewali obecnym w odwiedzanym mieszkaniu pannom na wydaniu. Pannę sadzano na krześle, nakładano jej koronę króla Heroda, otaczano w koło, tańcząc w rytm pieśni. Nazywano to „koronacją" lub „okolędowaniem" panny. Pieśń ma jawnie wyrażoną funkcję matrymonialną.

8. Hej hej, lelija, Panna Maryja
   Kolęda dziś już w regionie lubelskim zapomniana, zapisana jednak w XIX wieku przez Kolberga, na szczęście z melodią, dzięki czemu możliwe stało się jej współczesne wykonanie. Należy do specyficznie ludowego cyklu kolęd dialogowanych, podobnie jak kolędy nr 2 - „O Józefie! - Czego chcecie?" i nr 9 - „A gdzieżeście tam bywali, Janie lelija?". Kanoniczny „scenariusz macierzyński" jest tu ograniczony do czterech zdarzeń: urodzenie - kąpanie - powijanie - kołysanie.

9. A gdzieżeście tam bywali, Janie lelija?
(wersja archiwalna – nr 24; Krystyna Placha – śpiew, nagr. Janów Lubelski 1987)
   Kolęda przeznaczona do śpiewania przez kolędników w dniu świętego Jana (27 XIII), należąca do kolęd dialogowych, jak kolędy „O Józefie! Czego chcecie?” i „Hej, hej, leluja, Panna Maryja”. Kanoniczny „macierzyński” scenariusz jest w wariancie Krystyny Plachy zrealizowany w postaci zamkniętej sekwencji obejmujące: narodzenie Syna Bożego – owijanie – kąpanie – kołysanie – karmienie – śpiewanie.

10. A u kogo to to, to nowe zielone
(wersja archiwalna – nr 25; Joanna Rachańska – śpiew, nagr. Łubcze 1982)
   Kolęda dla panny, znana w Rzeszowskiem i na południu Lubelszczyzny, z rzadkim starym refrenem „aleluja” (wymawianym „z ruska”: „aliluja"), zwykle zmienianym na „hej, leluja”. Typowe dla najstarszych pieśni ludowych zwężenie obrazu: „zielone (podwórze)" - „komora na dwa okienejka" - w niej „dębowe łoże” - na łożu „Kasiunia", do której przychodzi kawaler, „Jasieńko”. Pieśń ma charakter zalotny.

11. Nowy wieczór, szczodry wieczór
(wersja archiwalna – nr 26; Henryk Duda – śpiew, nagr. Michałówka 1980)
   Ta kolęda, przeznaczona dla gospodarza, należy do grupy najstarszych pieśni życzących. Zachowuje archaiczne, przedchrześcijańskie wyobrażenie Boga jako „dawcy bogactwa”, którego obecność - „szerzenie się” - w gospodarstwie objawia się jako mnożenie się zwierząt, co zapewniało gospodarzowi dostatek i dobrobyt. Słowo „Bóg" ujawnia w tym kontekście swój związek etymologiczny ze słowem „bogactwo”. Symbolem tego bogactwa jest złoto, które zarazem uobecnia sacrum, ponieważ kielichem ulanym ze złotej bryły pija „sam Pan Jezus po kolędzie”, razem z Najświętszą Panienką i świętymi.

12. Weselcie sie ludzie, już wam dobrze będzie
(wersja archiwalna – nr 27; Julia Baraniak i zespół kobiet, nagr. Ulów 1979)
   Ta kolęda, zanotowana pod Zamościem, znana z kantyczek i określana niekiedy jako „kolęda wiejska", ma w istocie rodowód kościelny, przedstawia w nawiązaniu do Biblii idealny obraz świata, w którym narodzenie Jezusa oznacza zwycięstwo dobra, zwycięstwo nad szatanem, wprowadzenie pokoju i powszechnego pojednania. Taką szczęśliwą wizję świata po przyjściu Mesjasza zapowiadał biblijny prorok Izajasz: „Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżeć będą, cielę i lew paść się będą społem" (Iz 11, 6).

13. Lipeńka
(wersja archiwalna – nr 28; Marian Kulik – śpiew, nagr. Wilków 2007)
   Jedna z najpiękniejszych kolęd ludowych z symbolicznym motywem drzewa stojącego nad wodą, i realistyczna sceną mycia się Maryi (jak każdej brzemiennej kobiety) przed porodem. W przeciwieństwie do XIX-wiecznych wariantów tej kolędy (krakowskiego i kieleckiego), wariant śpiewany przez Mariana Kulika z podzamojskiego Wilkowa, ujmuje prostotą i celnością puenty, która jest swoiście zmodyfikowaną ewangeliczną opowieścią o rozmnożeniu ryb przez Jezusa.

14. Wydźze, wydźze, panie gospodarzu
(wersja archiwalna – nr 29; Krystyna Placha – śpiew, nagr. Janów Lubelski 1987)
   Kolęda podobna do kolędy „Nowe lato, szczodre lato” (pod numerem 11), będąca jej skróconym wariantem, zawiera życzenia kierowane do gospodarza, a w kolejności do wszystkich domowników, wyrażone na dwa sposoby: najpierw na modłę tradycyjną w postaci „obrazu spełnionego” (mnożenie się dobytku w gospodarstwie, cieląt o złotych nogach i kopytkach), w kolejności i na sposób nowszy, dosłowny, z zastosowaniem obiegowej formuły kolędniczej: „zdrowie, szczęścia wum życamy".

15. Ja wam winszujo
(wersja archiwalna – nr 30; Maria Szuta – śpiew, nagr. Ulów 1979)
   Kolędowanie polegało nie tylko na śpiewaniu pieśni, ale też na wypowiadaniu wierszowanych życzeń. W regionie lubelskim na pograniczu polsko-ukraińskim, nawet w jednej wsi, gdzie - jak w okolicach Tomaszowa (Ulów) - żyli obok siebie Polacy i Ukraińcy, funkcjonowały formuły dwujęzyczne, polskie i ukraińskie, których używano odpowiednio do adresata: Polakom życzono po polsku, Ukraińcom - po ukraińsku. Treść życzeń była podobna, podobne też były przymówki o datek („Wam koladoczku, a nam piwa boczku", „Dawajcie pieniądze, uciekam stąd").

16. Jestem sobie szczodraczek
(wersja archiwalna – nr 31; Julia Baraniak – śpiew, nagr. Ulów 1979)
   Mianem szczoraczków, szczodraków sami siebie określali młodzi chłopcy którzy szczodrowali czyli kolędowali pod oknami domów. Zwykle czynili to w sposób żartobliwy. Za złożone gospodarzom życzenia urodzaju i dostatku przymawiali się o datki. Praktyka ta jest do dziś znana w wielu miejscowościach Lubelskiego, a także Rzeszowskiego i Śląska Cieszyńskiego.

32. Rozmowa o kolędowaniu – Katarzyna Paszko, Marianna Myszok; nagr. Latyczyn 1979

o utworach napisał Jerzy Bartmiński